Pierścień poznański 2013 - 115km
Niedziela, 28 lipca 2013 | dodano:01.08.2013Kategoria powyżej 100 km
Pomimo zapowiadanej strasznie upalnej pogody zdecydowałem się na start w tym rajdzie. Jadąc do Poznania widziałem potężne burze z wyładowaniami - jednak mikadarek przekonał mnie, że będzie upalnie i nie pomylił się.
Szybko rozpakowaliśmy się, przygotowaliśmy rowery i zaopatrzenie i w drogę.
Wszyscy ruszyli ostro. 30 startujących osób podzieliło się na 3 grupy - ja jechałem z tą ostatnią. Jednak po 20km jechałem już sam. W lesie było przyjemnie i dosyć mokro po nocnej burzy.
Po minięciu jeziorek Wrączyńskich wjazd na pola i asfalty a tam juz upał 26 28 30st.
Na prośbę organizatora doganiam ostatnia grupę ( przez około 5km mam ponad 30km/h na liczniku ) - grupę doganiam w Tulcach tam jest postój i punkt żywieniowy. Uzupełniam płyny i dalej jadę już z grupą - grupa myli zjazd w tulach i w efekcie nadrabiamy 10km. Upał rośnie - 32 35 28stC ( licznik pokazywał 45stC )
Na 90km czuję, że żołądek przestał trawić wodę - nie wiem jeszcze czym to się skończy. W Radzewicach robimy popas.
Przed Mosiną łapią mnie skurcze, w Mosinie skurcze są tak bolesne, że nie mogę jechać szybciej niż 10km/h - do mety pozostało jakieś 50 - 60km - czyli na 8-9 wieczór w Biedrusku. Niestety pasuję - przegrzałem się i chyba odwodniłem pomimo systematycznego uzupełniania płynów. Rodzinka podrzuca na Biedrusko tam dochodzę do siebie. Darek zresztą także walczył z przegrzaniem i odwodnieniem - jednak temperatura robiła swoje.
Impreza świetnie zorganizowana ( !!! darmowa ) to jeszcze na koniec zestaw ciekawych upominków. W następnym roku muszę już dojechać.
Szybko rozpakowaliśmy się, przygotowaliśmy rowery i zaopatrzenie i w drogę.
Na starcie w Biedrusku© basergor
Wszyscy ruszyli ostro. 30 startujących osób podzieliło się na 3 grupy - ja jechałem z tą ostatnią. Jednak po 20km jechałem już sam. W lesie było przyjemnie i dosyć mokro po nocnej burzy.
Jeden z pasów startowych w Bednarach© basergor
Po minięciu jeziorek Wrączyńskich wjazd na pola i asfalty a tam juz upał 26 28 30st.
Jeziorka Wronczyńskie© basergor
Na prośbę organizatora doganiam ostatnia grupę ( przez około 5km mam ponad 30km/h na liczniku ) - grupę doganiam w Tulcach tam jest postój i punkt żywieniowy. Uzupełniam płyny i dalej jadę już z grupą - grupa myli zjazd w tulach i w efekcie nadrabiamy 10km. Upał rośnie - 32 35 28stC ( licznik pokazywał 45stC )
Za Kórnikiem© basergor
Na 90km czuję, że żołądek przestał trawić wodę - nie wiem jeszcze czym to się skończy. W Radzewicach robimy popas.
Ostatni odpoczynek© basergor
Przed Mosiną łapią mnie skurcze, w Mosinie skurcze są tak bolesne, że nie mogę jechać szybciej niż 10km/h - do mety pozostało jakieś 50 - 60km - czyli na 8-9 wieczór w Biedrusku. Niestety pasuję - przegrzałem się i chyba odwodniłem pomimo systematycznego uzupełniania płynów. Rodzinka podrzuca na Biedrusko tam dochodzę do siebie. Darek zresztą także walczył z przegrzaniem i odwodnieniem - jednak temperatura robiła swoje.
Impreza świetnie zorganizowana ( !!! darmowa ) to jeszcze na koniec zestaw ciekawych upominków. W następnym roku muszę już dojechać.
Dane wycieczki:
Km: | 115.88 | Km teren: | 60.00 | Czas: | 05:38 | km/h: | 20.57 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | 32.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 6613kcal | Podjazdy: | 554m | Rower: | SPECIALIZED ROCKHOPPER PRO BLACK |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!