Częstochowa 2012 nowa życiówka 214,90km
Sobota, 14 lipca 2012 | dodano:15.07.2012Kategoria powyżej 100 km
W tym roku postanowiłem, że pojadę do Częstochowy i zwiększę dystans z 175km do 200km i poprawię życiówkę. Bardzo się ucieszyłem jak mikdarek wyraził chęć wspólnej jazdy ( także poprawił swoją życiówkę z 182km na 229km ).
Pogoda zapowiadała się ładna. Wyjechaliśmy o 4.00 Darek z Chrzanu ja ze Stawiszyna i spotkaliśmy się za Choczem. Mile rozmawiając minęliśmy Stawiszyn potem Goliszew Żelazków i tak dojechaliśmy do Opatówka. Potem na Błaszki ( 90km ). W Błaszkach śniadanie w parku. Potem Gruszczyce Chajew i do Złoczewa (120km ). Tam kolejne śniadanie. Pogoda cały czas dopisywała choć lekki do tej pory wiatr zaczął przybierać na sile. Za Złoczewem na Stolec, potem rzeka Warta i za Konopnicą ( 145km ) postój. Za Osjakowem wiatr przybrał na sile i kolejne 75km to była ostra walka z czołowym i bocznym wiatrem. Odcinek od Osjakowa mocno nas podmęczył - drzewa zaczynały się już mocno uginać - średnia prędkość w lesie 27km - na otwartym trenie 20-22km. Pierwszy bardzo ciężki podjazd pod Działoszyn 4km podjechałem gładko. W Działoszynie (170km ) postój na rynku i pierwszy energetyk. Za Działoszynem kolejny podjazd - czekała nas seria kilku podjazdów z naprawdę silnym wiatrem czołowym. Jak zobaczyliśmy blachę Częstochowa 35km - wstąpiły w nas nowe siły. Rowerem tak rzucało, że piłem z bidonów tylko na postojach, które robiliśmy już co 15km. Nad Częstochową, zaczęły się zbierać czarne ciężkie deszczowe chmury ale na szczęście nie padało. Po 8h i 45min jazdy szczęśliwe dojechaliśmy szczęśliwi i strasznie zmęczeni na Jasną Górę.
Wypiłem 9 litrów płynów.
Upragniony cel
Pogoda nie zapowiadała cięzkiej końcówki.
Trasa opracowana w szczegółach.
Pogoda zapowiadała się ładna. Wyjechaliśmy o 4.00 Darek z Chrzanu ja ze Stawiszyna i spotkaliśmy się za Choczem. Mile rozmawiając minęliśmy Stawiszyn potem Goliszew Żelazków i tak dojechaliśmy do Opatówka. Potem na Błaszki ( 90km ). W Błaszkach śniadanie w parku. Potem Gruszczyce Chajew i do Złoczewa (120km ). Tam kolejne śniadanie. Pogoda cały czas dopisywała choć lekki do tej pory wiatr zaczął przybierać na sile. Za Złoczewem na Stolec, potem rzeka Warta i za Konopnicą ( 145km ) postój. Za Osjakowem wiatr przybrał na sile i kolejne 75km to była ostra walka z czołowym i bocznym wiatrem. Odcinek od Osjakowa mocno nas podmęczył - drzewa zaczynały się już mocno uginać - średnia prędkość w lesie 27km - na otwartym trenie 20-22km. Pierwszy bardzo ciężki podjazd pod Działoszyn 4km podjechałem gładko. W Działoszynie (170km ) postój na rynku i pierwszy energetyk. Za Działoszynem kolejny podjazd - czekała nas seria kilku podjazdów z naprawdę silnym wiatrem czołowym. Jak zobaczyliśmy blachę Częstochowa 35km - wstąpiły w nas nowe siły. Rowerem tak rzucało, że piłem z bidonów tylko na postojach, które robiliśmy już co 15km. Nad Częstochową, zaczęły się zbierać czarne ciężkie deszczowe chmury ale na szczęście nie padało. Po 8h i 45min jazdy szczęśliwe dojechaliśmy szczęśliwi i strasznie zmęczeni na Jasną Górę.
Wypiłem 9 litrów płynów.
Upragniony cel
Częstochowa 2012© basergor
Pogoda nie zapowiadała cięzkiej końcówki.
Pogoda z rana piękna© basergor
Trasa opracowana w szczegółach.
Trasa opracowana© basergor
Nasze rumaki© basergor
Alu szosa© basergor
Dane wycieczki:
Km: | 214.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 08:45 | km/h: | 24.56 |
Pr. maks.: | 47.30 | Temperatura: | 18.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | 10751kcal | Podjazdy: | 975m | Rower: | Szosa alu tiagra |
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!